chce mi się pisać i kupić włóczkę, wydziergać wersy i swetry, w których się zanurzę. wełna miękka jak dźwięki coltrane'a, las z deszczem, mój ulubiony zestaw, powietrze świeże i szare światło wsącza się cienko między oczkami, dotykając mleczni ciała. słonce spłynęło ze skóry, znowu jestem biała,
five feets of pure white snow.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz